piątek, 24 maja 2013

napiwek, cipo!

Pani, ok. 30 lat.

-Zapalniczkę poproszę.
-Proszę, 3.19zł.
-NO JA PIERDOLE!
 (pani rzuca mi 5zł, które poturlało się przez całą ladę i wpadło do szuflady)
-Ale proszę pani, proszę nie rzucać pieniędzmi.
-Jak będziesz sprzedawała zapalniczki kurwa ze złota to będę komentowała jak każdy normalny człowiek i rzucała.
-Cena nie zależy ode mnie i może pani tu nie kupować, poza tym nie przypominam sobie żebyśmy przeszły na "ty".
-Ja sobie przypominam, jesteś ode mnie gówniaro niewiele młodsza i mnie nie wkurwiaj. 
-Dobrze, ale ja sobie tego po prostu nie życzę, tego wymaga kultura.
(patrzę się zdziwiona i już z lekkim politowaniem, postanawiam się zamknąć, bo co z kretynem można dyskutować i wydaje resztę)
-Nie komentuj tylko się zamknij i wydaj mi resztę! 
(po chwili namysłu)
-A w sumie, weź sobie napiwek cipo!


Już nie wiem czy się śmiać czy płakać. Wiem jedno - ta praca uczy mnie dużo pokory dla ludzi głupich. Ok, czasami jeszcze zagotuje się we mnie krew. Zauważyłam jednak, że bardziej na takich ludzi działa mój spokój niż zdenerwowanie. Kiedy ja się denerwuje mają satysfakcję, kiedy jestem spokojna piana toczy im się z...ust ;) 
No ale! Nie wiem jak Wy - ja idę świętować! Moja dniówka dziś to 1.81zł. 
Chciałabym zatem, biorąc przykład z pani podziękować.
Dziękuję, cipo! 





11 komentarzy:

  1. haha ale widzisz na zapalniczkę nie żałowała 3,19 jak kiedyś dwóch panów :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak ostatecznie to ta jej zapalniczka kosztowała 5zł... :P

      Usuń
  2. niedługo wydasz książkę hehehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha wątpię, nikt by tego nie kupił :P

      Usuń
    2. ja bym kupiła!! :D

      Usuń
    3. hahahah bo Ty to w ogóle wszystko byś kupiła co związane ze mną <3 haha

      Usuń
  3. :)
    Ech, ludzie są pojebani.
    Pamiętam, jak pracowałam kiedyś w wypożyczalni, była taka zasada, że trzeba podchodzić do klientów i próbować im doradzić (wiem, beznadziejna procedura). Podchodzę do faceta, pytam czy mogę pomóc, on na to, że szuka bajki dla dziecka. Polecam mu kreskówkę "Osmosis Jones".
    - Proszę pana, to jest bajka, której akcja dzieje się w organizmie ludzkim a głównym bohaterem jest leukocyt.
    Facet, protekcjonalnym tonem:
    -A pani chociaż wie co to jest leukocyt?
    Przytkało mnie. Bo co? Jak się pracuje w wypożyczalni, to się ma IQ na poziomie podłogi? Wypaliłam tylko, udając zdziwienie:
    -A pan nie wie?

    I to - niestety - taka nasza polaczkowata tendencja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na marginesie - kochałam tą bajkę!!! :D
      Bo ludzie myślą, że człowiek po drugiej stronie lady to idiota i sami udowadniają, że jest dokładnie odwrotnie ;)

      Usuń
    2. O a ja nie znam tej bajki :)
      Na głupotę i chamstwo nie ma niestety lekarstwa :(

      Usuń
  4. Jestem w szoku czytając te historie, moja wiara w ludzi, ostatnimi czasy i tak sukcesywnie sypiąca się, dzięki Twojemu blogowi wkrótkce zginie śmiercią nagłą.

    OdpowiedzUsuń