sobota, 31 sierpnia 2013

the best off

-Poproszę chusteczki higieniczne.
-Nie ma niestety.
-Nie ma? 
(delikwent czeka cierpliwie na odpowiedź)
-A niewyraźnie mówię?


-Rozmieni mi pani 100zł?
-Nie rozmieniamy pieniędzy.
-To gumę poproszę.


-Gdzie jest ulica X?
-Pierwszy raz słyszę, nie wiem.
-Ale jak to?


-Jak mam dojść do Z?
-Nie wiem.
-Siedzi tu pani i pani nie wie?


-Poproszę wodę.
-Jaką?
-Zimną.
-No ale jaką?
-Z lodówki?
-Tak, ale...
-Przecież mówię, że zimną.
-...gazowaną czy niegazowaną?


-Czy napoje w lodówce są zimne?


Klient płaci i chce koniecznie podać mi pieniądze do ręki:
-Proszę położyć.
(pokazuję bilownicę)
-Phi, też się znalazła księżniczka, pieniędzy do ręki się brzydzi brać.


-Dzień dobry, poproszę papierosy X.
-Dowód poproszę.
-Nie mam.
-Nie ma papierosów.
-To spierdalaj suko.


-Jaki bilet mam kupić, żeby dojechać do X?
-Nie wiem jaki, ale bilety są "takie, takie i takie."
-Czyli jaki mam kupić?
-Nie wiem gdzie to jest, najlepiej może "taki"?
-Nie, to wezmę inny.

-Poproszę gumę do żucia.
-Którą?
-Obojętnie.
(podaje)
-A nie, tej nie chce. Niech mi pani da inną.


-Można u pani płacić kartą?
-Tak.
-To poproszę zapałki.


-Poproszę bilet studencki.
(bez słowa podaję, bilet ulgowy - innych nie ma, bo ulga dla uczniów/studentów taka sama)
-Ale ja chce studencki a nie ulgowy.


-Gdzie jest muzeum/ulica/budynek?
-Niestety nie wiem, w PKiN jest informacja turystyczna.
-Ale pani nieuprzejma...

-Jak dojść do Dworca Centralnego/Złotych Tarasów?
(obiekty, które spod Budy to nawet mrówka widzi)
-Trzeba przejść na drugą stronę ulicy...
-A nie może być pani bardziej uprzejma mówiąc to?


Kończę obsługiwać klienta...
-Mogłaby się pani uśmiechnąć?
-Ale czy coś się stało?
-Tak, nie uśmiecha się pani.
-Przepraszam, ale nie mam na to siły po tylu godzinach pracy.
-A to nie powinna pani tu pracować, dla ludzi trzeba być uśmiechniętym non stop.


-Dzień dobry, czynne już?
-No otwarte, słucham.
-A bo nie wiedziałam czy otwarte czy zamknięte.


Pani w kiosku to też człowiek, nie przychodź zatem drugi człowieku i nie wyżywaj się. Idź do domu i wyżyj się na mężu/żonie/dzieciach. Lepiej ci jak powiesz do mnie "ty szmato, kurwo, dziwko, idiotko"? Super, ja rzucę na ciebie klątwę i też mi będzie lepiej. Z tym, że ja zrobię to w myślach...
 Nie pukaj mi w okienko i nie mów do niego co chcesz kupić, ja je otworze i powiesz wtedy.
Pani w kiosku to nie mapa/rozkład jazdy, ona nie wie wszystkiego. Zatem jeśli pójdziesz o coś zapytać - uszanuj, że nie wie. Nie musi. A jeżeli wie, a ty będziesz zwykłym chamem - i tak ci nie powie.
Pani w kiosku też może mieć zły dzień, poza tym mało kto wytrzyma czasami nawet po 10h uśmiechając się od ucha do ucha. A czy wy, idąc tylko do sklepu, zawsze się uśmiechacie?
Chcąc rozmienić pieniądze, przyjdź i zapytaj. Jeśli żądasz, bo masz takie prawo... Odpowiadam "nie" i pocałuj się w...nos. To drugie niestety w myślach.
Płacisz i wciskasz mi pieniądze do ręki? Uszanuj to, że nie mam ochoty dotykać twojej dłoni. Nie, bo nie. Poza tym od tego jest bilownica. Czy wtedy na serio też trzeba wyzywać i komentować?
Jeśli ktoś dotrwał do tego momentu... szczerze współczuję ;)
Głupio tak czytać czyjeś żale, co?
Pozdrawiam Was serdecznie, obiecuje że następnym razem będzie śmiesznej :)

http://www.motonews.pl/forum/?op=fvt&t=266323&start=20











czwartek, 29 sierpnia 2013

brak biletów

#takasytuacja zaistniała w Budzie, że biletów dziś brak
cierpliwości już też
oczywiście kartka z informacją wisi na szybie, centralnie przed oczami klientów


Pani ok. 45 lat
-Dzień dobry, a to w ogóle nie ma tych biletów?
-No nie.
-A 20-minutowe są?


Pan ok. 30 lat
-Bilet 20minutowy.
(kładzie pieniądze na ladzie)
Ja pokazuję już tylko kartkę z dużym napisem BRAK BILETÓW
-Ale co pani kurwa taka niemiła?! 


Dziewczyna ok. 16 lat
-Dzień dobry poproszę bilet ulgowy jednorazowy.
-Nie ma żadnych biletów.
-Okey, może być 40minutowy.
-Ale nie ma ŻADNEGO.
-Jak nie ma ulgowych to zwykły, jakikolwiek.
-Nie ma zwykłych, ulgowych, czasowych i w ogóle ŻADNYCH.
-Aaaaa, to nie wiedziałam, czyli u pani nie kupię?


#ożeszkurwajapierdole
Drodzy czytelnicy, będziecie mi niedługo wysyłać paczki to psychiatryka
....ewentualnie więzienia.


piątek, 23 sierpnia 2013

pani sklepowa

Pan, ok. 50 lat.


-Dzień dobry, poproszę zapalniczkę.
-Proszę, 1.70zł.
(pan rzuca banknot 100zł)
-Ale prosiłabym o drobniejsze pieniążki.
-Nie.
-To ja nie mam wydać niestety.
-Bo co?
-Bo proszę pana nie rozmieniam pieniędzy.
-Ale gówno mnie to interesuje, pani tu siedzi i ma pani mieć.
-NIE.
-Ale jest pani chujową sklepową! 

Ok, ale to nie ma sensu prze pana. Pracuję w kiosku, to powinnam być chu**** kioskarką. 
Mimo wszystko lepiej sklepowa niż jakbym miała być sklepem.
Poza tym, pamiętajcie i Wy. Jeśli zdarzy się, że na serio potrzebujecie rozmienić pieniądze to idźcie grzecznie zapytajcie, czy jest taka możliwość. Jak mam to rozmieniam, ale JAK MAM. Jeśli pani w sklepie nie ma, to zrozumcie to do cholery jasnej, że Wam nie urodzi. 


sobota, 10 sierpnia 2013

reklamówka

Pani ok. 40 lat


-Dzień dobry, ma pani małe reklamówki?
-Niestety nie mam żadnych.
-A duże?
-No...nie. Nie ma żadnych.
-Ale to tak w ogóle?
-No w ogóle.
-To poproszę tą większą.
-Proszę pani, wyraźnie mówię: nie ma żadnych, ani małych ani dużych.
-A to nie może pani tak od początku?
(i pani do kolegi stojącego obok)
-Ech..zobacz jaka nieuprzejma szmata.



I gdybym miała w Budzie reklamówki, to za taki tekst założyłabym ją tej pani na głowę i mocno zawiązała. Bardzo mocno i bardzo szczelnie, żeby więcej żadne takie słowo nie wyszło jej z ust tylko obijało się o i tak pusty łeb. 
http://wyjasnijzdjecie.pl/46,Nowa_reklamowka_wyborcza_PiS.html

czwartek, 8 sierpnia 2013

szybka akcja

Pani ok. 25 lat.
BLONDYNKA.


-Dzień dobry, czy ta chłodziarka chłodzi?
-Nie, mrozi. 
<kpiący wzrok i opadające ręce>
-A nie, to dziękuję. 
(pani odeszła)



sobota, 27 lipca 2013

gościnne występy

Gościnne występy na Budzie? Czemu nie! :)
Okazało się, że nie tylko u mnie jest śmiesznie.
Wszystko miało miejsce w Miłkowie, w Budzie trochę innej niż moja, gdyż tamta to salonik prasowy. Wiecie, normalnie się wchodzi i takie tam, nie można potrzaskać okienkiem. Ok, do mnie raz pan też chciał wejść...przez okienko, ale mu się nie udało. Za niski był ;)


Pani ok. 40 lat.

-Jest "Tina" z filmem o Grecji? 
-Nie ma.
-Ale w telewizji reklamowali, że będzie.
-Może tego akurat nie dostałam.
(Pani odchodzi i szuka gazety na półkach. Po chwili rzuca ją na ladę....)
-No jak nie ma jak jest? Proszę, to Tina z filmem "Faraon".
-Ale to nie jest film o Grecji, to polski film o starożytnym Egipcie.
-No! A gdzie leży Egipt, no?!


http://www.pzs1.com.pl/prym/index.php?option=com_content&view=article&id=4&Itemid=112


Także tego...że też tych sprzedawców nie uczą geografii wcześniej to ja nie wiem :) 
Serdecznie pozdrawiam panią Aleksandrę i dziękuję za podesłanie mi historyjki.

wtorek, 9 lipca 2013

wstrząśniete nie mieszane

Dwóch mężczyzn ok. 25 lat.

Jeden kupuje, drugi stoi obok niego. 
-Dzień dobry poproszę wodę.
-Dzień dobry. Jaką wodę?
-Yyyyy...no wodę.
(drugi komentuje cicho do kolegi)
-Jak to jaką? No morką kurwa..co za idiotka.
(postanawiam nie komentować, mówię tylko dosadnie..)
-NIEGAZOWANĄ CZY GAZOWANĄ?
-Aaaaaaaaa... niegazowaną.
(podaje a drugi pan pan do kolegi)
-Zrób jej psikusa, powiedz, że źle usłyszała i powiedz, że chcesz wymienić na gazowaną.
(oczywiście pan to robi...ja posłusznie wymieniam, przy okazji woda NIECHCĄCY upada mi z lodówki na ziemię - podaję)
-2.09zł poproszę.
(pan płaci, po czym drugi komentuje, że drogo ja wydaję resztę)
-Dziękuję, do widzenia.
(na co drugi pan odchodząc od kiosku z wodą)
-Ja nie mówię do widzenia, bo woda była za droga.

Kiedy kończył mówić, otworzył wodę. Woda chwile wcześniej mi upadła, zatem po otwarciu upadła na pana, który skwitował to krzykiem "Oooo kurwa! A to szmata..."
Tylko ostatecznie nie wiem, czy woda czy jednak ja....

Zaczynasz z panią w kiosku? NIE RADZĘ.

http://poradnik-zdowie.blog.onet.pl/
 
 

poniedziałek, 1 lipca 2013

uśmiechnięte cycki

Pan, ok. 25 lat.

-Dzień dobry. O! Jaka pani dziś pięknie uśmiechnięta! 
-Ok, ale dlaczego patrzy mi pan w dekolt a nie na usta skoro się uśmiecham?
-Ooo, przepraszam, bo ładny.

Po czym Pan kupił plastry i poszedł ;) 
Można? Można.
Od dziś uśmiecham się wyłącznie dekoltem.
Seeeeeeeeeeeeerioooo?

http://www.kitschagogo.com/cst7087-the-boobs-are-real-but-the-smile-is-fake-single-coaster.html

środa, 26 czerwca 2013

stara, piękna panna

Pan ok. 30lat.


 Pan podchodzi do okienka, otwieram i słyszę....

-Ale pani piękna!
-A, no dziękuje.
-By się pani na mnie spojrzała i uśmiechnęła.
-Ech, proszę pana, proszę sobie darować.
 
-Szmato, zostaniesz stara panną zobaczysz ty kurwo!


Niestety pan nie zrobił zakupów, co zazwyczaj ma miejsce w kiosku. Przyszedł tylko porozmawiać.
Szkoda, że musiał się na kimś wyżyć, ale no tak..ja jestem młoda (i piękna!) a on...no nie oszukujmy się. To chyba on jest starą panną, i celowo używam słowa panna do określenia go... :)

A jak ja zostanę starą panną, to będę najszczęśliwsza na świecie, kupię sobie modnego psa i będę nadal dokuczać ludziom!

http://www.papilot.pl/ciekawostki/17351/5/Na-ile-zostaniesz-stara-panna/5.html




A, no i ja bym chciała pozdrowić swojego chyba najwierniejszego fana, który wymęczył nowy wpis :D

Cześć Maciek :*

wtorek, 18 czerwca 2013

to, albo nie to, ewentualnie tamto, ale może być to

Pan ok. 60 lat

-Dzień dobry, są dzienniki?
-Tak, są.
-No to są czy już były?
-Proszę pana, były i są.
-A, no to są?
-TAK.
-Dobrze, to jak są, poproszę Fakt lub Super Express.
-Mam obydwie, którą podać?
-A jaki tam się pani weźmie.
(podaję Super Express)
-A to nie... a jest Fakt?
-Przecież mówiłam, że tak...
-To tego nie chcę, wezmę Fakt.
(podaję)
-Ale proszę pani! To jest droższe...to chcę ten poprzedni...


   
http://tygodnik.onet.pl/37,0,65913,prawda_iufo-prawda,artykul.html   
Za łagodne i za drogie...

czwartek, 13 czerwca 2013

doktor rachunkowości biletowej x2

Dziś z racji tego, że mam dobry humor historyjki będą dwie. 
Jedna świeżutka i cieplutka niczym bułki z piekarni, bo z dziś - druga, sprzed ok. tygodnia. 
 Nie poparzcie się czytając! 


Pan - lat pisać nie muszę, 
bo przecież każdy człowiek wie ile dokrór(tu pozdrawiam Magdę i Sylwię) ma lat.

-Dzień dobry, poproszę bilet doktorancki. 
-Eeee...że niby jaki?
-No doktorancki.
-A to są jakieś nowe bilety? Nic o tym nie wiem.
-Proszę pani, wcześniej kupowałem studencki, ale teraz robię doktorat to chce bilet doktorancki, ulgowy.
-Okej, ale ulga dla każdego jest taka sama, jest bilet normalny i po prostu ulogowy.
-No niby tak, ale doktorancki brzmi ładniej.


W takich momentach chyba sama sobie powinnam robić zdjęcia, serio.
Całą sobą walczyłam aby fala uderzeniowa mojego śmiechu nie wydostała się z moich płuc i nie zdmuchnęła doktora z powierzchni ziemi. 

https://www.facebook.com/JesteKoteJakRowniezDoktorante?ref=stream&hc_location=stream
Mój klient dziś naukowo kupił bilet ;)


Pani, ok. 23 lat.

-Dzień dobry, poproszę bilet studencki dobowy. A właściwie to poproszę dwa takie.
-Proszę, 15zł.
-A ile kosztuje jeden?
-Połowę z 15....
-(do koleżanki) Ej, to daj mi 8.50zł za swój bilet.
-Ale połowa z 15zł to nie 8.50 proszę pani...
- (z wyraźnym oburzeniem) Chyba umiem liczyć!
-A jednak chyba nie....
-Proszę pani, ja studiuje rachunkowość, nie musi mi pani mówić.

Zatem ja nie powiedziałam już nic.
Pokazałam tylko pani paragon.
Mina - bezcenna.

http://studentpotrafi.pl/13829

poniedziałek, 10 czerwca 2013

zapalniczkowe love

Pan, lat ok. 25.

-Zapalniczkę chcę!
(nic nie mówiąc podaję pierwszą lepszą - pomarańczową)
-A jakieś inne kolory są?
-Tak.
 (podaje znowu pierwszą, która wpadnie mi w ręce - żółtą)
-Czy kurwa nie ma innych, nie pedalskich kolorów?! Ja jebie...
-Yyyy...jest. Zielony. Kolor nadziei. 
-Pierdol się, ty i twoja nadzieja.

Żałuję, że nie powiedziałam wtedy tego co pomyślałam. 
Zielony - kolor nadziei, że idioci zmądrzeją. 



http://tampogadzet.16.chosting.pl/Transparentna-zapalniczka-elektryczna-GM-91166-10-pomaranczowy-p15830.html


Ps. Z tego miejsca pragnę pozdrowić Macieja. Obiecałam, że to zrobię i voila :D A jeśli w końcu nie nagrasz swojej reakcji po przeczytaniu notki to się obrażę ;)

piątek, 31 maja 2013

złośliwe autobusy

Tym razem zdjęcie na początku a nie na końcu, co by się bardziej załamać po przeczytaniu historyjki ;) 

   
http://warszawa.wikia.com/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_przystankowy_Dworzec_Centralny  
Oczywiście widać Dworzec Centralny...zapamiętujemy,
lewy dolny róg, za ulicą..zapamiętujemy,
stoi sobie Nie Taka Buda Nudna, ZAPAMIĘTUJEMY. 
Generalnie...rzut beretem.


Pan ok, 35 lat.

-Proszę pani, jak się stąd dostać na Dworzec Centralny? 
(patrzę się mega zdziwiona, ale widzę że facet nie robi sobie żartów - na serio nie wie)
-Yyyyyy....wystarczy przejść na drugą stronę ulicy....
-Oooooooooo! Autobusy mi zasłoniły, nie widziałem! Dziękuję!


Ciężko sprawić, żebym przestała mówić... temu panu udało się to całkiem skutecznie. 
Znowu pozostawiam bez komentarza ;) 
Enjoy!

poniedziałek, 27 maja 2013

szajs nie z lodówki

Pani, ok.40 lat.

-Dzień dobry. Ma pani picie nie z lodówki?
-Tak. Frugo: pomarańczowe i zielone.
-Ale ja wyraźnie powiedziałam, PICIE a nie szajs. 
-Yyyy....no to nie mam.
-A czy lodówka jest mocno włączona?
-No proszę pani jest włączona, nie wiem czy mocno. Po prostu działa, chłodzi.
-A jak bardzo?
-Proszę pani, nie wiem, nie mam termometru, ale napoje są zimne.
-No dobrze, skoro tak to poproszę COCA COLĘ, skoro nie ma nic nie z lodówki. 

Wydaje mi się, że tym razem mój komentarz jest meeeega zbędny.
Enjoy! 

http://www.nowinki.net/mini-lodowka-usb.html

sobota, 25 maja 2013

zajebali pałac!

Lektura na sobotę ;) 
Pogoda brzydka dziś, tak samo jak wtedy...


wszystko dzieje się przy dworcu Centralnym
- proszę pani, gdzie jest Pałac Kultury? 
- stoi pan niemalże przed nim przecież...
- ale on jest podobno duży, a to co widać nie jest duże
- proszę pana, jest mgła to i nie widać...
- no i chuj, pałac zajebali i już sobie nie zobaczę...


http://warszawista.blogspot.com/2012/11/warszawska-mga-nie-ustepuje.html#.UaB0AkD0Hzw



piątek, 24 maja 2013

napiwek, cipo!

Pani, ok. 30 lat.

-Zapalniczkę poproszę.
-Proszę, 3.19zł.
-NO JA PIERDOLE!
 (pani rzuca mi 5zł, które poturlało się przez całą ladę i wpadło do szuflady)
-Ale proszę pani, proszę nie rzucać pieniędzmi.
-Jak będziesz sprzedawała zapalniczki kurwa ze złota to będę komentowała jak każdy normalny człowiek i rzucała.
-Cena nie zależy ode mnie i może pani tu nie kupować, poza tym nie przypominam sobie żebyśmy przeszły na "ty".
-Ja sobie przypominam, jesteś ode mnie gówniaro niewiele młodsza i mnie nie wkurwiaj. 
-Dobrze, ale ja sobie tego po prostu nie życzę, tego wymaga kultura.
(patrzę się zdziwiona i już z lekkim politowaniem, postanawiam się zamknąć, bo co z kretynem można dyskutować i wydaje resztę)
-Nie komentuj tylko się zamknij i wydaj mi resztę! 
(po chwili namysłu)
-A w sumie, weź sobie napiwek cipo!


Już nie wiem czy się śmiać czy płakać. Wiem jedno - ta praca uczy mnie dużo pokory dla ludzi głupich. Ok, czasami jeszcze zagotuje się we mnie krew. Zauważyłam jednak, że bardziej na takich ludzi działa mój spokój niż zdenerwowanie. Kiedy ja się denerwuje mają satysfakcję, kiedy jestem spokojna piana toczy im się z...ust ;) 
No ale! Nie wiem jak Wy - ja idę świętować! Moja dniówka dziś to 1.81zł. 
Chciałabym zatem, biorąc przykład z pani podziękować.
Dziękuję, cipo! 





czwartek, 23 maja 2013

męska męskość

Historie na bloga piszą się szybciej niż bym tego chciała.

Dialog z panem, lat ok. 25. (Pan był z dziewczyną)
-Dzień dobry Pani.
-Dzień dobry, słucham?
-Gdzie możemy znaleźć autobus 525?
-Nie wiem.
-Ale jak to?
-Hym....tak to? Za dużo jest tu autobusów żebym wiedziała.
- Zobacz kochanie co za szmata, nie wie.
(zwracając się do dziewczyny)
  Reakcja dziewczyny: hihihihihihihihih
Moja mina - na pewno bezcenna.

Mnie to już nawet nie rusza, ale gratuluje pani faceta a panu męskości. 
Nie wiem jak mają w domu, ale na serio nie zazdroszczę :) 

http://demotywatory.pl/3840655


środa, 22 maja 2013

wybrzeże słoneczne

Z racji tego, że dzień dziś piękny i słoneczny - opowieść o wybrzeżu słonecznym ;) 
Dialog z panem ok. 25 lat.

-Dzień dobry, jak dojechać na wybrzeże słoneczne?
-Nie wiem gdzie to jest niestety.
-A ile czasu się tam jedzie?
-Ale ja naprawdę nie wiem gdzie to jest więc panu nie pomogę.
-Schudnij kurwo a nie!


Dodam, że do mojego kiosku klienci nie wchodzą, sprzedaż odbywa się przez okienko.

Może i nie mam figury modelki, ale na nieszczęście pana jestem na tyle szybka, że dobiegłam do drzwi i otworzyłam je (miałam nagłą potrzebę wyjścia i przewietrzenia się, wiecie...) na tyle szybko aby mogły przypieprzyć mu w ryj usłyszałam tylko ciche jęknięcie i jeszcze cichsze "przepraszam".
Myśl dnia: ja mogę schudnąć, ale nie ma bata żeby idiota zmądrzał 


http://chomikuj.pl/Justyna211/The+Sims+3+dodatki/*23+Dodatki+z+EA/Dodatki+sims3pack/2011-2012/*c5*9awiaty/S*c5*82oneczne+Wybrze*c5*bce+-+Wersja+Z*c5*82ota

 PS. Szukając zdjęcia do tego posta, wujek google z uporem maniaka pokazywał mi wybrzeże słoneczne w Simsach3. Mam nadzieję, że miły Pan dotarł tam gdzie chciał. Przepraszam, że nie wiedziałam, nie jestem dobrym gejmerem ;(

poniedziałek, 20 maja 2013

po co to komu?

Uległam namowom wielu osób i bloga założyłam. 
Czemu? Poza tym, że po prostu mogę to dlatego, że mam silną potrzebę dzielenia się z innymi głupotą niektórych ludzi. 
Kiedy zaczynałam pracę w kiosku w centrum miasta nie sądziłam, że może być to tak ciekawa i niebezpieczna praca. 
Dziwi Cię, że niebezpieczna? Mnie już nie, od ostatniego spotkania mojej głowy z ciężkim przedmiotem rzuconym przez klienta.
Czasami ludzie piszą, że na ich stronie nie ma szans żeby się nudzić. Raz mają racje, raz nie. 
Tu raczej nie macie szans się nudzić, ale będziecie też zaskoczeni, zbulwersowani oraz nie będziecie mogli wyjść z podziwu. Z podziwu dla głupoty niektórych ludzi.
Dla smaczku historia z dziś, dnia deszczowego (to ważne)

Pan, na oko 50 lat.

-czy dostanę płaszcz przemakalny?
-chyba NIEprzemakalny proszę pana
-nie, przecież mówię że przemakalny!
- to nie ma.
-jak nie ma jak widzę na wystawie
-ale to jest płaszcz nieprzemakalny proszę pana.
-a, to nie chce.

   
http://8a.pl/peleryny-i-poncha/peleryna-salewa-essential-rtc-poncho

Enjoy!